poniedziałek, 30 listopada 2015

KAMBODŻA 2015 - dzień 9

poniedziałek, 2 listopada 2015

Kampot i okolice

Dziś wynajmujemy sobie pięć skuterów. Chcemy zwiedzić plantację pieprzu i jaskinię Phnom Chhngok. Najpierw ruszamy na poszukiwanie plantacji. Gdy dojeżdżamy na miejsce, podchodzi do nas jakiś facet. Okazuje się, że to Niemiec, właściciel owej plantacji. Zaprasza nas do zwiedzania i woła swoją pracownicę, żeby nas oprowadziła. Mogliśmy też kupić świeżo zebrany i wysuszony pieprz (6 dolarów).






Z plantacji pieprzu jedziemy do jaskini Phnom Chhngok. Wstęp kosztuje dolara. Okazuje się, że nie ma tam żadnej "turystycznej" ścieżki, tylko trzeba się wspinać po kamiennych ścianach. Super! Drogę wskazują nam dzieciaki, które ze zwinnością kozicy górskiej skaczą po stromych ścianach. Doprowadzają nas do miejsca, w którym trzeba przecisnąć się przez bardzo ciasne otwory skalne. Dzieciaki dają z tym radę, ale my niestety jesteśmy za duzi. Szukamy więc innego przejścia, które doprowadzi nas do wyjścia z jaskini. Fantastyczne doświadczenie. Warto poszwędać się dłuższą chwilę wśród skalnych korytarzy. Koniecznie zabierzcie ze sobą czołówkę i pełne buty.











Po zwiedzeniu jaskini ruszamy w drogę powrotną.




Nadszedł czas na tankowanie naszych maszyn.Wizyta na "stacji benzynowej" jest przeżyciem samym w sobie, zresztą zobaczcie sami:




Wieczór spędzamy - podobnie jak poprzedni, kąpiąc się w rzece, pijąc piwo i chillując się.

Skuterki zostawiamy sobie jeszcze na jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz