sobota, 29 lipca 2017
jezioro Pejpus -> Kieś -> Araisi -> Kowno
Budzimy się w pięknym lasku. Składamy namiot i idziemy zobaczyć jezioro. Rzeczywiście jest wielkie. Wygląda jak morze - zupełnie nie widać, co jest po drugiej stronie.
Dziś czeka nas cały dzień w samochodzie. Pierwszą przerwę robimy dopiero na Łotwie, żeby zwiedzić zamki w Kiesi (te, które nam kilka dni temu zamknięto przed nosem), bo i tak tamtędy przejeżdżamy. Warto było zrobić drugie podejście, bo zamek jest fajny. Można otrzymać latarnię, z którą zwiedza się ciemne zaułki zamku.
A to nowy zamek w Kiesi:
W dalszej drodze zupełnie przypadkiem trafiamy na skansen Araisi - zaciekawiło nas dużo zaparkowanych samochodów, więc postanowiliśmy tam zajrzeć. Oglądamy więc fajną osadę drewnianych domków posadowionych na palach na rzece.
Wieczorem dojeżdżamy do Kowna, gdzie mamy nocleg znaleziony za pośrednictwem Airbnb. Za niecałe 40 zł od osoby mamy fajny pokój w bardzo barokowym domu. Udajemy się jeszcze na wieczorny spacer (chcieliśmy coś jeść, ale lokale były już pozamykane), po czym wracamy i idziemy spać, bo jutro czeka nas długa droga.
Przydatne info - na Litwie nie kupicie alkoholu po 22-giej. Chcieliśmy kupić piwo o 22:05 i pani ku naszemu zdumieniu odstawiła je za ladę i powiedziała, że sprzeda nam wszystko oprócz alkoholu. Dobrze, że mieliśmy zachomikowany karton wina w bagażniku ;)
Koszty: ok. 35 euro na osobę, z czego 16 to tankowanie, 8,5 nocleg, 8 euro wstępy, a reszta to jedzenie i pamiątki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz